Roman Strzałkowski


Roman Strzałkowski, znany także jako Romek Strzałkowski, to postać, której historia wywołuje emocje i refleksje nad tragicznymi wydarzeniami w historii Polski. Urodził się 20 marca 1943 roku w Warszawie i zmarł tragicznie 28 czerwca 1956 roku w Poznaniu, stając się jedną z wielu ofiar Poznańskiego Czerwca. W chwili śmierci był zaledwie 13-letnim uczniem VII klasy Szkoły Podstawowej nr 40 w Poznaniu.

Przed wydarzeniami, które przyczyniły się do jego przedwczesnej śmierci, Roman został usunięty z Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Karola Kurpińskiego z powodu złego zachowania. Krótko przed tragicznymi wydarzeniami, przebywał w trakcie przenoszenia do nowej szkoły. Jego śmierć, spowodowana przypadkowym postrzeleniem w czasie szturmu robotników na gmach Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Publicznego, miała miejsce podczas gwałtownych protestów, które miały miejsce w Poznaniu w 1956 roku.

Śmierć Romka Strzałkowskiego stała się symbolem oporu i walki o prawa robotników, a sama historia owiana jest legendą, która często miesza się z rzeczywistością. Wspomnienia o nim i innych ofiarach tego wydarzenia przypominają, jak tragiczne mogą być skutki często nieprzemyślanych działań w trudnych czasach.

Wersje wydarzeń

Na podstawie informacji pochodzących od obserwatorów, podczas demonstracji, która w tym czasie była ostrzeliwana przez służby bezpieczeństwa, młody chłopiec przejął flagę od rannej tramwajarki, Heleny Przybyłek. W jednej z relacji, Przybyłek wspomniała, co potwierdziła również inna tramwajarka, Stanisława Sobańska. Z jej słów wynikało, że:

„O godzinie 9 zatrzymano tramwaje i wszystkich do pochodu. I my w tym pochodzie żeśmy szły. (…) Przechodziłyśmy ulicą Dąbrowskiego i Kochanowskiego. Na Kochanowskiego jakiś mężczyzna doszedł do nas i sztandar nam dał. I w chwili, gdy ten sztandar wzięłam i idę, zostałam ranna w obie nogi. Upadłam. Podleciał chłopiec i podniósł sztandar. Wtedy nie wiedziałam, że to był Romek.”

Niektóre inne relacje sugerowały, że Romek miał na sobie transparent z napisem: „Chcemy religii w szkole”, co być może miało miejsce jeszcze przed przejęciem flagi. Różne świadectwa wskazują, że chłopiec został postrzelony w klatkę piersiową, gdyż strzał pochodził z gmachu UB, lub zmarł później w garażach bazy transportowej OW. Najnowsze badania wskazują, że Strzałkowski zginął przypadkowo lub został zastrzelony 28 czerwca 1956 roku o godzinie 12:15, w dyspozytorni UB, gdzie odkryto jego ciało. Strzał zadała funkcjonariuszka UB, Teofila Kowal, co wykazało dalsze śledztwo, gdzie ustalono, że miała ona pseudonim nadany przez milicję i sąd w obawie przed linczem.

Rola Teofili Kowal

Teofila Kowal zatrudniona była w poznańskich zakładach „Stomil”. Jej narzeczony również pracował w UB. Tego tragicznego dnia, 28 czerwca, została zatrzymana przez milicję w dyspozytorni UB, gdzie w jej torebce znaleziono pistolet. Z niezrozumiałych powodów prokuratura nie zleciła ekspertyzy balistycznej, nie ustalono, czy broń ta rzeczywiście oddała strzał. Teofila nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego była w tym miejscu oraz co tam robiła przez dłuższy czas. Po wznowieniu śledztwa prowadzonego przez poznański IPN, nie udało się przesłuchać Teofili Kowal, ponieważ zmarła w 2005 roku. W swoich zeznaniach z 1957 roku, Kowal wielokrotnie zmieniała swoją wersję wydarzeń związanych z tragiczną śmiercią Strzałkowskiego. Początkowo twierdziła, że chłopiec zginął na otwartej przestrzeni między garażami UB, a następnie że miało to miejsce w garażach, w budynku dyspozytorni UB. W jej relacjach mówiono, że Strzałkowski został postrzelony przez demonstrantów z pobliskiego budynku Ubezpieczalni Społecznej. Po jego śmierci miała umieścić ciało chłopca w pozycji siedzącej na krześle, co okazało się niezgodne z zeznaniami innych świadków.

Marian Kubicki, jeden ze świadków, stwierdził, że o godzinie 15, prawie 3 godziny po śmierci Strzałkowskiego, nie widział ciała na krześle w garażu. To potwierdziły również późniejsze informacje WUBP, które wskazywały, że ciało Romana Strzałkowskiego zostało przeniesione do budynku UB, przykryte pościelą, a po wyschnięciu krwi i skrzepnięciu ran postrzałowych umieszczono je w garażu na krześle. Biegli, którzy badali okoliczności śmierci, potwierdzili, że krew nie mogła ściekać w dół, gdyż ślady były jedynie na koszulce chłopca, co dowodziło, że nie mógł on siedzieć na krześle przez dłuższy czas po śmierci.

Eksperci z Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu zaprzeczyli także wersji Teofili Kowal, potwierdzając, że strzał został oddany z niskiego poziomu, co utwierdziło w przekonaniu, iż miał miejsce w środku dyspozytorni. Rany wskazywały, że strzał musiał być oddany z tego budynku, a nie z zewnątrz. W końcowej ekspertyzie biegli orzekli, że:

„(…) strzał powodujący zranienie mógł być oddany jedynie w dyspozytorni garażowej, w której znajdował się denat w chwili zranienia.”

Te zeznania zdyskwalifikowały wypowiedzi Teofili Kowal jako wiarygodne oraz sugerowały, że mogła ona składać zeznania na podstawie wskazówek od funkcjonariuszy WUBP. Jan Strzałkowski, ojciec zmarłego chłopca, na podstawie dalszych ustaleń zakładu medycyny sądowej zwrócił uwagę, że tor pocisku wskazuje na to, iż możliwe, że jego syn miał podniesione ręce w momencie śmiertelnego postrzału. Dlatego podejrzewał, że śmierć Strzałkowskiego mogła być wynikiem egzekucji, co jednak nie miało jednoznacznych dowodów, a przyczyna jego zgonu mogła być związana z zamachami związanymi z jego impulsywnym zachowaniem.

Teofila Kowal była oskarżana o składanie fałszywych zeznań, co skłoniło rodziców Strzałkowskiego do rozpoczęcia śledztwa w Prokuraturze Wojewódzkiej w Poznaniu. Choć postępowanie zakończono sformułowaniem aktu oskarżenia, niespodziewanie zostało ono umorzone bez wyjaśnień. Jan Strzałkowski złożył zażalenie do Prokuratury Generalnej w Warszawie, jednak nigdy nie uzyskał odpowiedzi. W międzyczasie matka Romana, Anna Strzałkowska, próbowała interweniować u Władysława Gomułki, jednak nie została wpuszczona do budynku. Prokuratura została również przytłoczona żądaniem zwrotu zakrwawionej koszulki syna, zawierającej ślady kul jako dowód w sprawie, który miał podważyć zeznania Teofili Kowal.

Koszulka Romana Strzałkowskiego, z widocznym śladem po kuli na lewej piersi, została przekazana przez jego matkę, Annę Strzałkowską, ks. Józefowi Jarzębowskiemu MIC. Ubranie to było przechowywane w muzeum w mariańskiej placówce w Fawley Court, zlokalizowanej pod Londynem. Po likwidacji muzeum i szkoły, całe zbiory przeniesiono do innej placówki mariańskiej – Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej Królowej Polski w Licheniu Starym. Koszulka i inne eksponaty znajdują się od 2010 roku w Muzeum im. ks. Józefa Jarzębowskiego, które mieści się w znanej bazylice w Licheniu Starym. Czasami wystawiane są także w Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956.

Sprawa nekrologu

Pogrzeb Romana Strzałkowskiego miał miejsce 2 lipca 1956 roku na cmentarzu junikowskim, o godzinie 17:00. Jednakże, w oficjalnych źródłach, informacje dotyczące tego wydarzenia zostały zmienione. W dniu 1 lipca w „Głosie Wielkopolski” ukazał się artykuł, który zmienił godzinę pochówku na 8:00, a także pominął istotny fakt, iż zmarły był uczniem Szkoły Podstawowej nr 40 w Poznaniu. Dodatkowo, w artykule zniekształcono wiek zmarłego, gdzie cyfrę 3 można było pomylić z 8 (Romek zmarł w wieku trzynastu lat). Zjawisko to tłumaczono jako niezamierzony błąd w kuszeniu tekstu.

Na podstawie protokołów przesłuchań dotyczących śmierci Romana Strzałkowskiego, można zbadać sposób, w jaki doszło do publikacji fałszywych informacji w prasie. Józef Konecki, redaktor „Głosu Wielkopolskiego”, zeznaje: „podjąłem decyzję zniekształcenia wieku chłopca w nekrologu i usunięcia słów „uczeń szkoły podstawowej”, przeciwstawiając się usunięciu z numeru całego nekrologu, jak proponował red. Flejsierowicz”. Jako uzasadnienie jego działania, podaje, iż oficjalny komunikator PAP-u informował o braku ofiar wśród kobiet i dzieci w wypadkach poznańskich, jednocześnie dodając, że nie miał wpływu na modyfikacje innych informacji.

Treść nekrologu zostało przygotowane przez Mieczysława Puckiego, sąsiada rodziny Strzałkowskich oraz przewodniczącego Komitetu Rodzicielskiego SP nr 40. Pucki potwierdza, że dostarczył redakcji gazety pełne i prawdziwe informacje. Henryk Kamza, redaktor techniczny „Głosu Wielkopolskiego”, uważa, że otrzymał polecenie od redaktora Mariana Flejsierowicza, aby pominąć informacje na temat szkoły i zniekształcić wiek zmarłego.

Nie wiadomo dokładnie, kto faktycznie zlecił wprowadzenie tych zmian.

Wydarzenia po śmierci Strzałkowskiego

Rodzice Romana Strzałkowskiego doświadczyli wielkiej inwigilacji ze strony funkcjonariuszy WUBP, którzy śledzili ich działania oraz dokumentowali ich obecność na licznych fotografiach. Matka Romana była obiektem brutalnych prób, w trakcie których usiłowano siłą wciągnąć ją do samochodu, a ojciec stał się niewinną ofiarą, gdy podczas jednej z wizyt na cmentarzu, gdzie spoczywał jego syn, oddano do niego strzały.

28 czerwca 1981 roku w Poznaniu miało miejsce odświętne odsłonięcie pamiątkowej tablicy, która jest poświęcona pamięci Strzałkowskiego. Co więcej, fragment ulicy Mylnej na stałe przyjął jego imię, co jest nie tylko uwiecznieniem jego pamięci, ale również hołdem dla jego rodziny. Warto zaznaczyć, że przy ulicy Młyńskiej w Poznaniu usytuowany jest pomnik Dzieci Czerwca 1956, który na stałe upamiętnia Strzałkowskiego oraz inne osoby związane z tym tragicznym wydarzeniem.

Warto podkreślić, że Poznański IPN nadal prowadzi śledztwo dotyczące tych skandalicznych wydarzeń, których skutki są odczuwalne do dziś.

Przypisy

  1. Elżbieta Jakimek-Zapart, Robert Zapart: Roman Strzałkowski. [w:] Internetowy Polski Słownik Biograficzny [on-line]. Instytut Historii PAN, Narodowy Instytut Audiowizualny, 17.07.2016 r.
  2. Łukasz Jastrząb, Święci chłopcy 1956, [w:] Polska Ludowa 1944–1957, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2014.
  3. Źródło: https://web.archive.org/web/20160813224310/http://www.lichen.pl/pl/24/n_1489/koszulka_romka_strzalkowskiego_w_poznaniu
  4. Grzegorz Łubczyk, Marek Maldis: 13 lat 13 minut. Warszawa: Oficyna Wydawnicza „Rytm”, 2006.
  5. Aleksander Ziemkowski Poznański Czerwiec 1956 relacje uczestników, Poznań 2006.
  6. Piotr Bojarski: Dziecko bohater: Romek Strzałkowski w: Gazeta Wyborcza, 28.06.2006 r.
  7. Jak zginął Romek Strzałkowski - Kula w serce w: poznan.naszemiasto.pl, 28.06.2006 r.
  8. Ustalenia Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu potwierdził dr Edmund Chróścielewski: Grzegorz Łubczyk, Marek Maldis 13 lat 13 minut, Warszawa, 2006.
  9. Kodeks Karny z 1932, obowiązujący wraz z innymi powojennymi ustawami karnymi, do 1969: artykuł 140 paragraf 1.
  10. IPN: Poznański Czerwiec 56, ofiary i represje. Roman Strzałkowski. czerwiec56.ipn.gov.pl, dostęp 04.06.2014 r.

Oceń: Roman Strzałkowski

Średnia ocena:4.76 Liczba ocen:8